Ułatwienia dostępu
„Mikołaj, Mikołaj jedzie samochodem, bo gdzieś zgubił saneczki w tę mroźną pogodę… hu hu, ha, hu, hu, ha, co to za Mikołaj?...”
…Ten jedyny i wyjątkowy, który co roku przychodzi tylko do grzecznych dzieci. Saneczek nie zgubił, a jedynie renifery się zbuntowały z powodu braku śniegu, gdyż ciągnięcie sań po asfalcie to dla nich zbyt duże wyzwanie… ;-) Tej zimy Mikołaj zawitał w naszym przedszkolu w poniedziałek - 7 grudnia. Odwiedził wszystkie grupy, sprawiając dzieciom wiele radości prezentami. Oczywiście nie obeszło się bez dziecięcych występów dla gościa. Piosenki, wierszyki i tańce w wykonaniu przedszkolaków są przecież tym, co Mikołaj lubi najbardziej. Dzieciaki chętnie pozowały do fotografii z białobrodym gościem. Nawet te najmniejsze nie czuły strachu, choć dla wielu było to pierwsze takie spotkanie w życiu.
W końcu to przecież dobry Mikołaj.
Za nami kolejne wyzwanie Bociana Teodora i to nie byle jakie. Tym razem przedszkolaki stanęły przed zadaniem zdobycia sprawności „KUCHCIKOWEGO MISTRZA”. „Pszczółki” udowodniły, że owocowy jeżyk może być zdrową, smakowitą i wspaniale wyglądającą przekąską. Na owoce postawiły także „Ważki”, komponując z nich przepyszne szaszłyki. „Biedronki” i „Motylki” w swojej przygodzie z gotowaniem podkreśliły, jak ważne są w naszej diecie warzywa. Ich kolorowe kawałeczki i plasterki wylądowały na smakowitych biedronkowych kanapkach, a także w motylkowej sokowirówce, z której wypłynął smaczny i zdrowy warzywno – owocowy sok. Było kolorowo i naprawdę pysznie. Mniam!
Rozpoczęta początkiem października przygoda z Bocianem Teodorem bardzo spodobała się naszym przedszkolakom i zaraz po zdobyciu sprawności "artystycznej duszy” dzieci dopytywały o następną. Teodor nie potrafił odmówić i rzucił im kolejne wyzwanie - sprawność „zdrowego osiłka”. Przedszkolaki ochoczo zabrały się do walki o jej zdobycie. W tym celu dzielnie pokonywały skomplikowane ;-) tory przeszkód, a także gimnastykowały się zarówno w przedszkolu, jak i na świeżym powietrzu. Teodor odznakę przyznał, ale dzieci musiały jeszcze obiecać, że gimnastyka (szczególnie ta poranna) stanie się ich codziennym nawykiem.